> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

poniedziałek, 26 grudnia 2011

236 - W kaydanach serii... znowu!

W recenzji pierwszych dwóch zeszytów serii narzekałem m.in. na sztywną narrację i braki w warsztacie Jakuba Martewicza. W trylogii „Odliczanie” sztywna narracja całkowicie znika, a rysunki – wciąż niepozbawione błędów – nie rażą tak sztucznością. Poprawiła się perspektywa i anatomia. Czasem widać pośpiech, ale trudno by było inaczej, skoro chce się dotrzymać comiesięcznego terminu wydania. Szkoda, że dużo ciekawsza i bardziej zawiła tym razem historia, gubi czasem tempo. Za dużo tu dialogów, za mało akcji. Liczę, że w kolejnych numerach oba czynniki będą bardziej wyważone.

Na Alei Komiksu więcej o historii „Odliczanie” zaprezentowanej w 3., 4. i 5. numerze serii "Henryk Kaydan".

niedziela, 25 grudnia 2011

235 - Życzenia od ponurego i anonimowego


Szczerze? Nigdy nie byłem zbyt dobry w składaniu życzeń, a w tym roku dodatkowo zaliczam opóźnienie. Przepraszam, musicie wybaczyć. Mam nadzieję, że u Was prezenty pod choinką były równie dobre co u mnie (nowy komputer, Blankets i pak ze wszystkimi częściami Indiany Jonesa i sporą ilością dodatków - o nic lepszego nie mogłem prosić). Na życzenia świąteczne trochę już chyba późno, więc składam noworoczne - nie traćcie pałera, a jeśli go Wam brakowało, to życzę go jak najwięcej. Dobry pałer to podstawa (poza masą).

Oglądam ostatnio strasznie dużo filmów (takie studia, narzekać nie mogę), ale jakoś nie chce mi się o nich pisać i - nawet jeśli są świetne - ograniczam się tylko do wystawienia oceny na filmwebie. Zbieram się do napisania jakiegoś dłuższego tekstu o Prozie Życia. Tekstu przerywanego licznymi i luźnymi dygresjami. Czyli tak jak lubię.

Kilka nowych recenzji czeka na publikacje (już jutro będzie o kolejnych numerach Kaydana). Kilka innych czeka na to, aż je dokończę. Coraz mniej mi się chce, a narobiłem sobie zaległości. Wszystko będzie, spokojna głowa.

Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę mógł uraczyć Was kilkoma niespodziankami. Nauczony doświadczeniem, wolę jednak nic nie mówić. I tak chyba powiedziałem za dużo.

No to wesołej końcówki Świąt, szalonego Sylwestra i (jeszcze raz) konkretnego pałera na 2012. I - tradycyjnie już - nie oglądajcie Kevina, lepiej Powrót Batmana albo Szklaną Pułapkę.

poniedziałek, 12 grudnia 2011

234 - Uratować Kennedy'ego - recenzja Dallas '63


Muszę przyznać, że Stephen King jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Lubię jego niespieszną narrację, świetne dialogi i wiarygodnych bohaterów. Przeczytałem już kilkadziesiąt jego książek (a drugie tyle jeszcze przede mną) i mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że pisze nierówno. Obok pozycji beznadziejnych znajdziemy genialne, obok książek średnich - te dobre. Nigdy nie wiem, czego mogę się spodziewać otwierając kolejną książkę. Podobna niepewność towarzyszyła mi, gdy zaczynałem lekturę "Dallas ‘63". Szybko jednak minęła, zastąpiona przez rosnącą ciekawość.

Kiedy Al, sprzedawca hamburgerów, znajduje w swojej spiżarni wehikuł czasu, postanawia zmienić przeszłość. Jest już jednak stary i chory, dlatego misję uratowania prezydenta Stanów Zjednoczonych - Johna Fitzgeralda Kennedy’ego – zleca swojemu znajomemu, Jake’owi Eppingowi. Trzydziestopięcioletni nauczyciel angielskiego przenosi się w przeszłość, do roku 1958 i podejmuje szalonej misji ocalenia Kennedy’ego. Jake nie ma pojęcia, jak bardzo spodoba mu się spokojne życie w przeszłości - bez internetu i telefonów komórkowych - i jak wielki będzie miało ono wpływ na jego życie w przyszłości.

"Dallas ‘63" to tak naprawdę powieść obyczajowa. Po fantastycznym początku (podróż w czasie), King serwuje nam kilkusetstronicowy opis życia na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Oczywiście, co jakiś czas pojawiają się efektywne cliffhangery. To one zmuszają nas do przewracania kolejnych stron, a potem jeszcze następnych. Trzeba Kingowi oddać, co jego – na dramatycznych zwrotach akcji zna się jak mało kto. Niejednokrotnie obyczajowa opowieść zmienia się w historię sensacyjną. Całość ma też znamiona powieści kryminalnych i szpiegowskich – wszak główny bohater musi stać się cieniem Lee Harvey Oswalda i upewnić się, czy na pewno to on pociągnął za spust 22 listopada 1963 roku. A jeśli tak, to czy działał sam. Jake Epping ma więc w przeszłości dwa życia – jedno jest spokojne, u boku ukochanej, i drugie – mroczne, podążając krok w krok za domniemanym zabójcą JFK. Dwa życia przeplatają się, dostarczając czytelnikowi dość nierównie rozłożonej akcji. W niczym to jednak nie przeszkadza, bo w spokojniejszych momentach, zastanawiamy się, co też za chwilę się może zdarzyć. Uśmiech na mojej twarzy wywoływały również „eastereggi” wplecione to tu, to tam w fabułę - nawiązania do poprzednich książek Króla Horroru, czasem bardzo subtelne i ledwo zauważalne, czasem wręcz przeciwnie.

Książkę czyta się niezwykle lekko i szybko – ponad osiemset pięćdziesiąt stron połknąłem w tydzień, co przy moim trybie życia (studia, praca, "uzależnienie" od internetu i komputera) to nie lada wyczyn. Muszę przyznać, że wprost nie mogłem się oderwać. Nawet wydarzenia pozbawione dramatycznego rysu czytało mi się niezwykle dobrze. Interesowało mnie również znalezienie odpowiedzi na postawione w książce pytania – czy Oswald jest winny? Czy Jake’owi uda się go powstrzymać? Jeśli tak, to czy wyjdzie to światu na dobre…? Dodatkowym, bardzo istotnym plusem powieści jest to, że King potrafi wywrzeć wpływ na czytelnika. Niejednokrotnie na mej twarzy gościł autentyczny uśmiech, gdy bohaterom coś się udawało, lub odczuwałem wzruszenie i smutek, gdy ponosili porażkę.

"Dallas ‘63" jest bardzo dobrą książką. Jedną z lepszych w dorobku Stephena Kinga. Po raz kolejny autor udowadnia, że praktycznie w każdej konwencji czuje się świetnie i szufladkowanie go jako pisarza horrorów mija się z celem. Książka pokazuje, że nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem i rozpamiętywać przeszłości – powinniśmy skupić się na teraźniejszości i starać się, by przyszłość okazała się dla nas łaskawa. To nie tylko opowieść o podróży w czasie i próbie zapobiegnięcia morderstwu - to także historia charakteryzująca pewną epokę, epokę która dawno przeminęła, a w której, być może, życie było łatwiejsze. To także opowieść o miłości dwojga ludzi, której nawet wszechpotężny czas nie może zniszczyć. Jak zawsze u Kinga, bohaterowie są tak realistycznie przedstawieni, że po zamknięciu książki zaczęło mi ich brakować. Rozważam nawet, czy ponownie nie sięgnąć po "Dallas ‘63" – tylko po to, by spotkać ich znowu…

To niezwykłe, że po napisaniu tylu książek Stephen King wciąż potrafi nas zaskoczyć. Że - z tak oklepanego tematu jak podróż w czasie - potrafi wykrzesać coś niezwykłego. Jestem również pełen szacunku dla niego, za pracę jaką musiał włożyć w napisanie tej powieści. Bo "Dallas ‘63" to nie tylko prawie dziewięćset stron fikcji literackiej, ale również drobiazgowe badania historyczne, szukanie faktów i poznawanie wielu mitów na temat śmierci JFK. A potem wyłuskanie z tego wszystkiego, tego co najciekawsze i skonstruowanie misternej fabuły. Polecam gorąco, jedna z lepszych książek tego roku.


Recenzja została pierwotnie umieszczona tutaj.

sobota, 3 grudnia 2011

233 - Krakowski Festiwal Komiksu 10-11 grudnia 2011

Za Organizatorami:

Serdecznie zapraszamy na KRAKOWSKI FESTIWAL KOMIKSU organizowany przez Małopolskie Studio Komiksu Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Krakowie, którego pierwsza edycja odbędzie się w dniach 10 - 11 grudnia (sobota - niedziela), na trzecim piętrze budynku WBP w Krakowie, przy ul. Rajskiej 1.

W te dwa grudniowe dni komiksy i ich entuzjaści zawładną ostatnim piętrem Biblioteki. Zapraszamy na spotkania z twórcami, wydawcami, publicystami i badaczami komiksu, a także na warsztaty tworzenia komiksów. Festiwalowi towarzyszyć będzie komiksowa giełda, stoiska wydawnictw: Atropos, Blik Studio, Post, Timof i Cisi Wspólnicy, oraz sklepów: Fankomiks i iMad.

Ponadto będzie można obejrzeć wystawę komiksu frankofońskiego przygotowaną przez Instytut Francuski w Krakowie we współpracy z wydawnictwem Post, a także ekspozycję oryginalnych plansz z albumu "Melinda" autorstwa Neila Gaimana i Dagmary Matuszak, przygotowaną przez wydawnictwo Atropos.

---

PROGRAM FESTIWALU:

Sobota, 10 grudnia:

12:00 Start imprezy

13:00 Oficjalne otwarcie. Przywitanie – dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Krakowie – Jerzy Woźniakiewicz. Prezentacji Małopolskiego Studia Komiksu dokonają jego inicjatorzy i osoby prowadzące spotkania programowe w czterech liniach tematycznych – Michał Jankowski, Rafał Stanowski, Michał Gałek, Michał Jutkiewicz i Artur Wabik.

14:00 Komiksy wydawnictwa Post. Z redaktorem naczelnym wydawnictwa – Andrzejem Rabendą – o dorobku i planach wydawnictwa rozmawiać będzie Rafał Stanowski.

15:00 Warsztaty tworzenia komiksów. Case study komiksu "Scientia Occulta". Prowadzenie: Robert Sienicki i Łukasz Okólski

16:30 Spotkanie z dr hab. Wojciechem Birkiem – badaczem i znawcą komiksu, wykładowcą Uniwersytety Rzeszowskiego. Dyskusję na temat płynności definicji komiksu poprowadzi Michał Jutkiewicz.

18:00 Komiksowa Bitwa – konkurs rysunkowy przy użyciu profesjonalnych tabletów graficznych marki Wacom. Prowadzenie: Łukasz Okólski, sklep iMad. Komiksowe nagrody do wygrania!

20:00 Zakończenie imprezy

---

Niedziela, 11 grudnia:

12:00 Start imprezy

14:00 "Bler" – krakowski superbohater? Spotkanie z Rafałem Szłapą, rysownikiem i wydawcą poprowadzi Michał Jankowski.

15:00 "Człowiek bez szyi" i inne publikacje zinowe. Spotkanie z Rafałem Kołsutem i Adamem Czernatowiczem poprowadzi Artur Wabik.

16:00 Warsztaty tworzenia komiksów. Case study komiksu "Wiedźmin". Prowadzenie: Michał Gałek i Arkadiusz Klimek

18:00 Zakończenie imprezy

---

Akcja komiks za komiks!

UWAGA: Osoby, które przyniosą na Festiwal komiks lub komiksy, które chciałby przekazać w darze Małopolskiemu Studiu Komiksu, mogą liczyć na zniżki u wydawców biorących udział w komiksowej giełdzie. Za każdy komiks przekazany MSK otrzymacie kupon zniżkowy na zakupy u wydawnictw: Atropos, Blik Studio, Post oraz Timof i Cisi Wspólnicy.

---

W nadchodzącym tygodniu o Festiwalu usłyszycie w RADIOFONII i przeczytacie w DZIENNIKU POLSKIM, które objęły wydarzenie patronatem medialnym.

Do zobaczenia!

Strona wydarzenia na Facebooku.

Mnie znajdziecie na stoisku Timofa, gdzie będę siedział i sprzedawał komiksiki (sobota: od 16 do 20; niedziela: od 14 do 16). Zapraszam :)