> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

czwartek, 26 września 2013

361 - Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D. 01X01 (Pilot)

Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D. 01X01 (Pilot) - recenzja

Wow. Pierwszy odcinek wyczekiwanego przeze mnie serialu nie zawiódł. Produkcja ABC poszerza filmowe uniwersum Marvela, przedstawiając działania jednej z najważniejszych dla owego uniwersum grup – szpiegowskiej organizacji S.H.I.E.L.D. Ponadto za pilot odpowiada Joss Whedon, ten od Astonishing X-Men, Firefly i przede wszystkim Avengers. Naprawdę, trudno byłoby mi nie czekać. I nie mieć oczekiwań.


Pilot ukazuje formowanie nowej grupy do zadań specjalnych, której przewodzi – uznawany do niedawna za zmarłego – Agent Coulson. Świat wciąż zafascynowany jest istnieniem superbohaterów, a grupa Coulsona zajmuje się między innymi nadzorem nieznanych herosów, których pojawia się na świecie coraz więcej. Jednym z wątków pierwszego epizodu jest szukanie takiego bohatera, czarnoskórego mężczyzny o nadnaturalnej sile (w którym fani dopatrywali się Luke'a Cage'a). W tle tajna organizacja robiąca nielegalne eksperymenty i sporo humoru.

Pilot zgrabnie przygotowuje grunt pod cały sezon. Kilka wątków zostało ledwie nakreślonych i z niecierpliwością czekam na ich rozwinięcie (między innymi intryguje tajemnicze zmartwychwstanie Coulsona zabitego przecież przez Lokiego czy wspominana już tajna organizacja). Całość bardzo dobrze osadzona jest w filmowym uniwersum i choć nie zobaczymy na ekranie Iron Mana czy Hulka, możemy odczuć ich obecność w przedstawionym świecie, a Agenci korzystają z podobnych technologii. Mamy mnóstwo nawiązań, tych bardziej oczywistych i tych mniej, jak choćby Lolę (której prototyp pojawił się w Kapitanie Ameryce). Wszystko to wypada przekonująco – czuć, że serial jest pełnoprawną częścią filmowego świata, a nie tylko odcinaniem kuponów.

Do tego wniosku prowadzi również warstwa formalna serialu. Jest świetnie zrealizowany, widać tu doświadczoną rękę Whedona. Walki wypadają przekonująco dzięki dynamicznemu montażowi, efekty specjalne są sprytnie maskowane, a te pokazane – robią wrażenie, niczego nie można zarzucić charakteryzacji i scenografii. Widać, że nie poskąpiono pieniędzy i serial wyciśnie wszystko, co można wycisnąć z tego formatu. Na poziomie scenariusza również jest bardzo porządnie, kolejne wątki są zręcznie wplatane w fabułę, akcja jest odpowiednio wyważona, nie zabrakło scen akcji ani momentów na oddech, a kilka niezłych fabularnych twistów przykuwa do ekranu. Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić, to ilość humorystycznych odzywek i ciętych onelinerów – wydaje mi się, że było ich odrobinę za dużo. Mimo to, świetnie się bawiłem, a przez cały seans na mej twarzy gościł wielki banan.

Do doskonale znanego Coulsona dołączają kolejni agenci. Choć w pilocie zostali ledwie zarysowani (45 min. czasu antenowego i ilość akcji zrobiła swoje), to muszę przyznać, że od razu ich polubiłem. Grant Ward to doświadczony szpieg, któremu nie obce są rozwiązania siłowe, Fitz i Simmons to para szalonych naukowców, Skye to ponadprzeciętnie uzdolniona hakerka, jest i Melinda May – ta ostatnia wypada w moim odczuciu najgorzej (możecie nazwać mnie rasistą), może dlatego, że poświęcono jej najmniej miejsca i nie pokazano jej cech szczególnych. Reszta wypada ciekawie, zobaczymy jak się rozwinie na przestrzeni kolejnych odcinków.

Pilot Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D. nie jest z pewnością żadnym objawieniem, ale to kolejny bardzo dobry serial od wujka Jossa. Po melodramatycznych pierdołach, jakie zobaczyłem w Arrow trochę się bałem, ale na szczęście Whedonowi nie zabrakło luzu ani poczucia humoru. Jest bardzo dobrze, luźno, wesoło, Marvelowo, z chęcią obejrzę kolejne odcinki. A te zapowiadają się dużo lepiej niż pilot. Sprawdźcie sami:


8 komentarzy:

Patryk pisze...

No nieźle :) zupełnie inny odbiór niż mój :) Odmienny w każdej minucie oglądania :)

KamilCzytaKomiksy pisze...

Miałem odpuścić ten serial, ale skoro tak zachwalasz to sprawdzę przynajmniej pilot.

Jan Sławiński pisze...

Jak nie jesteś przekonany, to na Twoim miejscu poczekałbym aż wyjdzie 2 epizod i łyknął dwa na raz, będziesz miał lepszy obraz. Wiele osób narzeka na pilot i nie daje serialowi szans, myślę, że oceniać będzie można po 2-3 odcinkach. Wiadomo jak to z pilotami bywa. W każdym bądź razie mnie się podobał :)

GiP pisze...

Mnie osobiście przypadł go gustu. Szybki, efektowny i zabawny (może aż nadto ;)). A takiego serialu jeszcze nie widziałem (może ktoś coś poleci?).

Anonimowy pisze...

Pilot zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, głównie ze względu na dużą dawkę typowych dla Whedona dialogów i świetnego humoru. Aktorsko jest w porządku, choć momentami irytowała mnie maniera Chloe Bennet. Efekty, jak na telewizję super. Na pewno sięgnę po dalsze odcinki.

Czesiek_PL pisze...

Nie zgadzam się tylko z opinią o agentce May. Może i dostała mało miejsca, ale jest potencjał na niezłe backstory. Czemu siedzi za biurkiem? Dlaczego nie chcę pracować w terenie? Czemu Ward jest pod takim wrażeniem pracy z nią? Mi się ten wątek akurat bardzo podoba. Tak jak relację Simmons/Fitz - mało miejsca, a już sporo wiadomo o tej dwójce.

Tomasz Kozioł pisze...

Zapomniałem zostawić komentarz, kiedy czytałem Twój tekst, a teraz Twój link mi przypomniał - bardzo przyjemna lektura. :]

Jan Sławiński pisze...

Thx, KoZa!