> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

poniedziałek, 24 lipca 2017

Hrabstwo Harrow, tom 2 - Siostry

Już pierwszy tom Hrabstwa Harrow korzystał z wyeksploatowanych na przestrzeni lat motywów dobrze znanych wszystkim miłośnikom opowieści z dreszczykiem. Mroczny las zamieszkany przez duchy i potwory, stara legenda o przeraźliwej czarownicy, wreszcie dziecko, które posiada nadnaturalne zdolności. Mimo że komiks przepełniony był gatunkowymi kliszami, a fabuła opierała się na powtarzalnych schematach, dało się znaleźć w komiksie Cullena Bunna i Taylera Crooka elementy, które potrafiły zaintrygować.




Niestety, tom drugi to pozbawiona kreatywności powtórka z rozrywki. Nastoletnia wiedźma Emma pomaga mieszkańcom pobliskiej wsi, będąc pośrednikiem między naszym światem a mrocznym lasem. Wszystko układa się dobrze, dziewczyna odzyskuje zaufanie lokalnej społeczności, a duchy i upiory mają szansę na życie w harmonii z ludźmi. Wszystko psuje pojawienie się tajemniczej Kammi – przybyłej z miasta bliźniaczki Emmy.

Szybko okazuje się, że siostra młodej czarownicy jest jej dokładnym przeciwieństwem, złym doppelgangerem, pragnącym powrotu chaosu i ukarania Emmy, która opowiedziała się po stronie dobra. Wybór tej fabularnej ścieżki nikogo nie powinien dziwić, już zestawienie obok siebie obu sióstr na okładce komiksu jasno pokazuje, że Kammi nie będzie poczciwą duszą. Niestety o zaskoczeniach nie ma mowy również w dalszej części historii. Powolne tempo snucia opowieści niektórym może odpowiadać, mnie jednak znużyło, zwłaszcza w połączeniu z prostą, pozbawioną fajerwerków i oryginalności fabułą.

Przejrzysta kompozycja plansz Taylera Crooka oraz jego akwarelowe kolory to fachowa robota. Miękkie rysunki i przewaga jasnych barw na większości stron czynią z Hrabstwa Harrow komiks przyjazny czytelnikowi. Mało tu posępnego klimatu, trzymających w napięciu sekwencji czy niepokojących projektów postaci, które kojarzymy z horrorem. Stąd też dziwi mnie usilna chęć sprzedania tego komiksu jako pełnoprawnej opowieści grozy. Elementy nadnaturalne są tu jedynie dodatkiem do historii inicjacyjnej dorastającej dziewczynki. Robienie z tego na siłę komiksu grozy mija się z celem i wręcz wprowadza w błąd potencjalnego czytelnika. Horror potrafi obrzydzić bądź przerazić, w najgorszym wypadku tylko wywołuje niepokój. Hrabstwo Harrow nie zapewnia podobnych wrażeń.

Może brzmię jak stary zgred, ale lata wchłaniania popkultury robią swoje. Im więcej się poznało, tym bardziej szuka się czegoś nowego i tym trudniej to znaleźć. Lektura Hrabstwa Harrow nie jest może niczym szczególnie wartym uwagi, ale nie wywołuje również zgrzytania zębami. To poprawnie opowiedziana historia z niezłymi rysunkami. Szkoda, że tak odtwórcza.

6/10

Dziękuję wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza komiksu do recenzji.

Brak komentarzy: