> expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

czwartek, 1 lutego 2018

Potter's Field - Cmentarz bezimiennych

Na obrzeżach Nowego Jorku znajduje się Potter's Field - Cmentarz bezimiennych. Właśnie tam chowane są trupy bez tożsamości; ciała, których nie udaje się zidentyfikować i zwłoki, po które nie zgłosił się nikt z rodziny. Wydawać się może Jest jednak ktoś, komu takie beznadziejne przypadki leżą na sercu – John Doe, główny bohater komiksu, pragnie zwrócić tożsamość lokatorom bezimiennych mogił.



Zbiorcze wydanie Cmentarza bezimiennych to cztery zeszyty i trzy historie. Za scenariusz odpowiada Mark Waid (Kingdom Come), zaś rysunki stworzył Paul Azaceta (znany u nas z serii Outcast - Opętanie tworzonej wspólnie z Robertem Kirkmanem). W komiksie dominuje ciężki, posępny klimat, zaś Nowy Jork w oczach twórców to miejsce niebezpieczne i pełne degeneratów. Sama fabuła również nie należy do lekkich – znajdziemy tu opowieść o dziewczynce więzionej przez pedofila, historię o kradzieży tożsamości, w którą wplątana jest policja i gangsterskie porachunki.

Stylistycznie Waid nawiązuje do czarnego kryminału, widać to w sposobie prowadzenia narracji, budowania postaci i samej fabuły. Cmentarz bezimiennych to opowieść mocno zakorzeniona w amerykańskiej pulpie, co implikuje stosowanie pewnych rozwiązań, które nie wszystkim mogą przypaść do gustu. Warto więc podejść do tego komiksu z przymrużeniem oka – zwłaszcza, gdy zechce nam się narzekać na uproszczoną charakterystykę bohaterów (o Johnie Doe nie wiemy praktycznie nic - definiują go czyny, których jesteśmy świadkami podczas lektury), akcję gnającą w zastraszającym tempie czy przegięte do granic możliwości fabularne wolty. 

Ja to wszystko kupuję, bo nie dostrzegam tu nieporadności scenarzysty, a świadomą stylizację - w podobnej konwencji utrzymane były historie, w których występował Sam Spade czy Philip Marlowe, powieści detektywistyczne uznawane dziś za klasykę gatunku. Dosadny język, szybka akcja i archetypiczni bohaterowie są esencją scenariusza Waida – może to nic oryginalnego, ale solidna robota, która znajdzie swoich odbiorców. Mroczna, przesiąknięta czernią warstwa graficzna Paula Azacety podkreśla brud świata przedstawionego i niejednoznaczność bohaterów. Dzięki wydaniu komiksu na papierze, który nie jest śliski, rysunki artysty z New Jersey wyglądają lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.

7/10

Cmentarz bezimiennych ukazał się nakładem wydawnictwa Mucha Comics.

Brak komentarzy: